No faktycznie spoko finał. Po zainwestowaniu 9 godzin czasu w oglądanie tego serialu nie zawiodłam się - nie zgadłam zaskończenia (na szczęście).
rozkręcał się, a ja odcinek za odcinkiem zmieniałem podejrzanego, aby w ostatnim odcinku... co tam, polecam, niech każdy poczuje te zakończenie na własnej skórze...
Tak, szczególnie motyw z kolesiem który odcina sobie rękę piłką do metalu, wychodzi z zamkniętej piwnicy po czym układa równiutko dywanik i zasuwa kanapę.
Rzeczywiście finał niezły, jednakże sam serial zbyt długo się rozkręcał: pierwsze trzy odcinki skłoniły mnie do tego, żeby przeskoczyć do ósmego i nie żałuję;) Osobiście bym go skróciła do 5 godzin, żeby nie zniechęcić widza.
Moim zdaniem każdy odcinek był potrzebny. Chodziło właśnie o to pokrętne docieranie do finału razem z bohaterką - od samej niepamięci, przez szaleństwo i elementy horroru związane z córką, aż po wątki czysto kryminalne. O to, żeby widz co drugi odcinek zmieniał podejrzanych. Bez tego wszystkiego dostalibyśmy zwykły kryminał psychologiczny, a tak serial jest naprawdę perełką.